sobota, 15 marca 2014

Rozdział 10

    Strażnicy prowadzą nas przez całe królestwo. Idziemy ceglaną ścieżką na której rozesmiaane  dzieci malują obrazki kredą. Obok nas przebiegają psy, koty , a nawet malutkie nogery. Wszystkie domy są takie same. Niebieskie ściany, fioletowe dachy oraz śnieżnobiałe drzwi i okna.
   Nagle strażnicy zatrzymują się przed wielkim budynkiem. Jest inny niż wszystkie. Jest zrobiony z kamienia i ma wielkie, drewniane drzwi. Po bokach stoją dwie wieże z jasnoróżowymi zaslonami w oknach. Wygląda jak zamek.
    Drzwi frontowe powoli się otwierają. Stoi w nich młody mężczyzna. Jego włosy i cera są białe jak śnieg. Oczy ma granatowe, a nos i usta małe. Ma na sobie ciemnoniebieską szatę.
    Jest tak przystojny, że przechodzi mnie dresz .
-Kristen! - rozkłada ręce i przytula mnie do piersi. Jestem zaskoczona. -Co u ciebie słychać ?
-Chyba wszystko w porządku.
-Chodźcie do środka.
   Wchodzimy za nim do wielkiej sali. Jest cała pozłacana. Na środku wisi ogromne diamentowy żyrandol.
-Widzę, że jesteście zmęczeni. Jutro porozmawiamy. Harold zaprowadzi Was do pokoi. Tam czekaja na was posiłki i czyste ubrania.
    Mężczyzna o imieniu Harold zaprowadza nas do pokoi. Wchodzę do pomieszczenia, które mi pokazuje. Pokój jest ogromny.Na środku stoi dwuosobowe łóżko, na ścianie wisi telewizor, a obok stoi rząd szafek.
    Rozbieram się z moich brudnych ubran i wyciągam z komody czysty top i spodnie dresowe.
   Ubieram  się i idę po posilek, który stoi na jednej z szafek. Biore widelec i zaczynam jeść. Jedzenie jest przepyszne. Nie wiem dokładnie co jem, ale mi smakuje. Po chwili odstawiam pusty talerz i kładę sie do łóżka. Natychmiast zasypiam.
    Stoję w pustym pokoju. Z oddali dobiegają do mnie krzyki. Idę powoli w tamtym kierunku.
Wreszcie, widzę kobietę, która wydaje te dźwięki. Jest poobijana, a jej kasztanowe włosy sa oblepione krwią. W jej brązowych oczach widzę strach.
-Gdzie jest Kristen?! - meski glos odbija się od ścian.
-Ale ja nie wiem..
-Kłamiesz! - krzyczy mezczyzna i bije kobietę batem. Mam ochotę go zatrzymać. Powstrzymuje się jednak i przypatruje się tej scenie.
-Annie.. - odzywa się inny głos. Jest spokojny i troskliwy.-Annie.. -powtarza, jakby nie mógł wydusić z siebie słowa. Czuje , że kojarzę to imię, ale nie wiem skąd. -Powiedz im po prostu gdzie jest Kristen.
-Ale ja nie wiem... -kobieta płacze i blaga o litość.
-Przyznaj się! - mężczyzna ponownie uderza kobietę batem.
-Proszę przestań...
-Jeśli ty nam nie powiesz, sami ją znajdziemy.
-Nie wierzysz Kristen? - odzywa się drugi mężczyzna. Jego glos jest ciągle opanowany.
-To tylko dziewczynka. Myślisz, że poświęci życie żeby ratować ja? - wskazuje z odraza na kobietę.
-Rycerze nie wrócili.
-Nieudacznicy. Nic nie umieją zrobić porządnie.
-Ona tu jest. Nasze odbiorniki sie zawiesiły. To znaczy, że ktos z wielka mocą przybył do nas .
-Rozmawiałem z nią przecież! - mężczyzna traci nad sobą kontrole. -Musimy zacząć jej szukać... Moze być niebezpieczna.
    Mężczyźni wychodzą, a ja decyduje się, żeby podejść bliżej. Idę bardzo powoli. Kobieta podnosi wzrok i patrzy na mnie z utęsknieniem. Po chwili odzywa się:
-Kristen, pomóż mi.. Proszę..



 Budzę się zlana potem. Przez odchylone zasłony pada na mnie światło księżyca. Ta scena mną wstrząsnęła. Mam gesia skórkę ,a po plecach przechodzą mnie dreszcze. Przytulam sie do poduszki i próbuje zasnąć. Niestety nie mogę. Ciągle przed oczami pojawia mi sie ta scena. Staram sie o tym zapomnieć. Myślę o tacie i o Alanie. Pewnie bardzo sie martwią. Powieki mi sie zamykają i juz po sekundzie zasypiam.
    Rano budzi mnie budzik, który widocznie ktoś wcześniej ustawił. Na szczęście druga część nocy minela szybko. Nic mi sie nie snilo. Przytulam sie do kołdry. Pachnie fiolkami. Ten zapach sprawia, że od razu czuje sie lepiej. Fiolki to moje ulubione kwiaty.
    Wstaje z lozka i idę do łazienki. Jest wieksza niż mój i Alana pokój razem wzięty. Na środku stoi trójkątna wanna. W jednym rogu stoi szklany prysznic, w drugim umywalka, a w trzecim złota toaleta. Staje przed wielkim lustrem i przypatruje sie sobie z obrzydzeniem. Rozwiązuje włosy i przeszesuje je palcami. Zasługują żeby je umyć. Ściągam ubrania i wchodzę pod prysznic. Odkrecam kurek z gorąca woda i biorę do reki truskawkowy żel pod prysznic. Myje sie dokładnie, żeby zmyć cały brud i krew. Potem myje włosy szamponem i nakładam na nie odżywkę.
   Wychodzę spod prysznica i wycieram sie dokładnie ręcznikie. Szukam suszarki i dokładnie susze włosy. Nagle mój wzrok przykluwa coś, czego wcześniej nie było. Na szafce obok umywalki leży szmaragdowa sukienka przepasana czarnym paskiem. Rozglądam się dookoła. Najwyraźniej musi być dla mnie. Zakładam ją i wsuwam na nogi czarne baletki. Okazuje się, ze sukienka konczy się przed kolanami. Czuje się trochę niekomfortowo, ale nie mam innych ciuchów.
    Rozczesuje włosy, zakładam czarna opaskę i wychodzę z pokoju. Idę korytarzem i z oddali słyszę śmiech  Jacka. Dochodzę do jadalni. Widzę przy stole księcia i moich i przyjaciół.
-Księżniczka zaszczyciła nas swoja obecnością.- odzywa sie opryskliwie Jack, a ja robię obrazona mine. - Żartowałem. Wyglądasz slicznie. - rumienie się i posyłam mu promienny uśmiech.
-Usiądź z nami Kristen. Milo mi cię wreszcie poznać. Jestem Evan. - chłopak obdarza mnie szczerym uśmiechem, a ja zajmuje miejsce, które mi wskazał.
   Patrzę na stol. Jest odbstawiony różnorodnym jedzeniem. Nakładam sobie na talerz tosty z jagodowym dżemem i wielka gore jajecznicy. Do szklanki nalewam sobie kakao.
-O której wyruszacie ?
-Zaraz po śniadaniu. Mamy mało czasu bo.. - w porę ugryzlam się w język. Nie chce im mówić o moim śnie. Przynajmniej nie teraz. - ... bo nie chcemy siedzieć u Ciebie zbyt dlugo. -kończe z ulgą.
-Nie musicie się tym martwic.
-Lepiej będzie jak wyruszymy zaraz po śniadaniu. - mówię stanowczo. Jack patrzy na mnie podejrzliwie. Nasze spojrzenia się krzyżują, ale ja szybko odwracam wzrok.
-Nie ma sprawy. - Evan przez cały czas się uśmiecha. Jest taki przystojny, że nie mogę oderwać od niego oczu.
    Kończymy śniadanie. Susan żywo dyskutuje z księciem, a ja tylko przytakuje z uśmiechem na twarzy. Myślami jestem zupełnie gdzie indziej. Ciągle myślę o mamie.
     Wstaje od stołu, dziękuję za posiłek i idę do mojego pokoju. Bez problemu znajduje właściwe pomieszczenie. Zrzucam buty i kładę się na fiołkową pościel. Nagle słyszę ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.. - mówię nieśmiało i patrzę we kierunku wejścia. To Evan. Ciekawe czego chce.
-Szkoda, że tak szybko nas opuszczacie. - odzywa się i siada na brzegu łóżka. Podnoszę się.
-Przepraszam, ale im szybciej znajdziemy Mike i moja mamę , tym szybciej tutaj wrócimy.
-Cieszę się, że wrócicie.
-Nie ma sprawy.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję.
-Wiesz Kris...jesteś cudowna.
    Rumienie się. Evan przysuwa się do mnie i łapie mnie za rękę.
-Pamiętaj, że jesteś niezwykła i , że zawsze możesz na mnie liczyć .
-Dziękuję ci.
-Przebierz się. Spakuje ci najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka.
    Evan wstaje i leciutko całuje mnie w policzek. Spoglada na mnie nieśmiało, a ja uśmiecham się delikatnie. Odwzajemnia uśmiech i wychodzi z pokoju. Przez jeszcze kilka sekund siedzę nieruchomo na łóżku napawajac się wyglądem Evana. Po chwili wstaje i otwieram szafę, szukając dobrego stroju na dalszą podróż.


--------------------------
Rozdział S Ł A B Y. Tak wiem. Nie mam w ogóle weny. Sory za błędy. Szczególnie za braki ą, ę, ł, ó,ż, ź bo pisze rozdziały na fonie i czasami mi nie zmienia. W pin postaram się wszystko popoprawiać. Czytajcie, komentujcie, obserwujcie itd :3

8 komentarzy:

  1. Nie jest aż tak słaby :) Pisz dalej a wena powróci :)

    czymysieznamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz ciekawie. Masz talent.Tak uważam. I nie poddawaj się.Trzeba rozwijać swoje umiejętności :)
    http://beautyandtb.blogspot.com/ zapraszam do oceniania,komentowania itp :)

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER!
    Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział NIE JEST słaby. Jest świetny i czekam na więcej :3
    Nie rozumiem tylko jednego zdania: "-Przepraszam, ale im szybciej o ale Mike i moja mamę , tym szybciej tutaj wrócimy" :)
    _
    Zapraszam do mnie: http://ignis-vitae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups ;) jestem leniwa i nie sprawdzałam całego tekstu ;( zaraz poprawie :3

      Usuń
  5. No blog jest cudowny <3
    Czekam na kolejny rozdział, pewnie też świetny jak ten :D
    Zapraszam też do mnie :D http://loszawszesprzyjaludziomaleniemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszem i wobec chcę ogłosić iż Twój blog otrzymał ode mnie nominację do Liebster Blog Award! Więcej szczegółów pod linkiem.
    Dodatkowo zapraszam na nowy rozdział! ♥

    http://my-world-is-your-name.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń