sobota, 8 marca 2014

Rozdział 9

   Biegne przed siebie. Nie odwaracam się, nie patrzę na Jacka. Po prostu biegne. Pole ciągnie się w nieskończoność. Opadam z sił, a stwory powoli nas doganiają. Nogi niosą mnie same. Jestem zmeczona i nie mam juz chęci na dalszą wędrówkę. Najchętniej położyłabym się na mchu i poszła spać. Czuje, ze Jack łapie mnie za rękę i ciągnie na bok. Biegne za nim. Wychodzimy z pola i idziemy piaskowa ścieżką do najbliższego drzewa. Jack wchodzi pierwszy i pomaga mi się wspiąć na najwyższą gałąź. Opieram się o pień drzewa. Chłopak przygląda mi się uważnie , a ja oddycham ciężko. Chyba zgubiliśmy te zmutowane wilki. Wolę jednak posiedzieć jeszcze trochę na drzewie.Dla pewności.
-Wyglądasz strasznie. - cios poniżej pasa.
-Dzięki.- mówię sakrastycznie z groźnym wyrazem twarzy.- ty nie lepiej. - pozwalam sobie na mały uśmiech, ale natychmiast zmieniam wyraz twarzy.- gdzie Susan?
-Ja..nie wiem. - Jack jest zmieszany.- Biegła tak szybko, że nie mogłem jej dogonić. Krzyczałem, żeby zwolniła, ale mnie nie słyszała. Zemdlałem. - zarumienił się.- ocknąłem się dopiero, gdy usłyszałem twój krzyk.Wtedy właśnie zobaczyłem stado tych wilków, a potem ciebie z rycerzem. - przerwał - Przepraszam Kris, to moja wina.
-Nie obwiniaj się. Susan napewno czeka pod bramą.
-Musimy do niej iść.
-Nie mam siły..- próbuje podeprzeć sie, ale czuje przeszywający ból w dłoni.
-Co jest?
-Strażnik zmiażdżył mi dłoń. - mówię lekceważącym tonem.
-Daj. - Jack chce złapać mnie za rękę.
-Nie. - mój głos jest ostry. Chłopak trochę się zmieszał, więc zaczęłam mówić spokojniej. -Nic mi nie jest.
  Patrzy na mnie z niepewną mina, ale daje spokój.
   Nagle słyszymy głośne wycie. Spoglądamy w dół. Mały zmutowany wilk błąka się pod drzewem, na którym siedzimy. Stwór ma około  2 metrów długości i metr wysokości, ale w porównaniu do stada, które nas goniło jest bardzo mały.
-Wynocha! - krzycze w jego stronę. Wiem, ze to bez sensu, ale jestem zbyt zmęczona żeby o tym myśleć. Ku mojemu zdziwienu, stwór  jęczy cicho i kuli się pod drzewem.
Kristen... - Jack odzywa się nieśmiało. - chyba zwariowałaś.
-Czemu?
-W jakim ty języku to powiedziałaś ?
-Ale co? - nie mam pojecia o co mu chodzi.
-Nie wiem, bo nie rozmawiam ze zwierzętami.
-O co ci chodzi?
-Właśnie przemowilas do tego wielkiego wilka w jakimś dziwnym języku.
-Chyba ty zwariowales. Ja mówiłam normalnie.
-Powiedz do niego coś jeszcze.
  Patrzę na Jacka. Jego wyraz twarzy mówi sam za siebie.
  - Cześć... -zaczynam nieśmiało. - czy mógłbyś zabrać nas do Susan.- z moich ust nie wydobywają się słowa, tylko ciche warczenie. Wilk podnosi wzrok i zaczyna skakać radośnie. Spogląda na mnie zagadkowo i warczy: "Jasne. Wskakujcie."
  Patrzę na Jacka. Jest przerażony. Super,wychodzi na to, że jestem nienormalna.
-Co powiedział?
-Żebyśmy wsiedli. Chodź.
  Schodzimy z drzewa i wskakujemy na grzbiet wilka. Mówię do niego: "Zawieź nas przed bramę Zielonego Królestwa", a on kiwa twierdząco głową.
   Biegniemy przez pole . Wiatr wieje mi w twarz. Przechodzą mnie dreszcze. Trzymam się mocno sierści wilka, a Jack obejmuje mnie w pasie.
-Gdzie masz łuk? - pyta nagle. Obmacuje się po plecach. Zapomniałam o moim łuku.
-Zostawiłam go. - jestem smutna i jednocześnie zdenerwowana. - nie ma po co wracać, i tak jest juz pewnie w szczątkach.
-Nie przejmuj się Kris.
    "Łatwo. ci mówić." - myślę. Jestem na niego zła. Nie wiem dlaczego, przecież nic mi nie zrobił
    Rozglądam się dookoła. Przemierzylismy już całe pole. Przed nami stoi wielka brama. Jest przezroczysta. Wygląda, jakby była zrobiona z diamentów.
   Pod nią siedzi Susan. Natychmiast się uśmiecham na jej widok. Zeskakuje z biegnącego wilka i idę  w stronę dziewczyny. Podchodzę do niej powoli. Susan śpi. Jack patrzy na nią z ukosa i wali ją w twarz. Dziewczyna natychmiast się budzi, i przeczesuje sztyletem powietrze. Energicznie się odsuwam. Przeciera oczy dłońmi i patrzy raz na mnie, raz na Jacka
-Gdzie wy do cholery byliście? - Susan wstaje nerwowo i próbuje przygładzić włosy, które odstają jej we wszystkie strony. - I co to jest? -wskazuje z odrazą na wilka.
   -On nas tu przywiózł.- podchodzę do stwora i drapie go po za uchem. Warczy cicho i przytula się do mojej ręki.
-Mówi, że ma na imię Cestric. - uśmiecham się i przedstawiam nas wilkowi. Dziękuję mu, a on odbiega, wesoło machając ogonem.
   Susan wytrzeszcza oczy i drapie się po głowie.
-Chyba zwariowalam.
-Nie, to Kris zwariowała. -Jack uśmiecha się do mnie uwodzicielsko. Ten uśmiech sprawia, że  się rumienie.
-Lepiej wejdzmy do królestwa zanim do końca oszaleje.
    Susan kilka przycisk na bramie, którego wcześniej nie widziałam. W głośniku odzywa się mężczyzna. Mówi coś cicho i nagle brama się otwiera. Wchodzimy powoli do środka i widzimy dwóch strażników. Idą w nasza stronę.Maja na sobie długie, zielone buty, ze szpiczastymi czubkami i luźne, czerwone spodnie za kolana. Na fioletowe koszule w stokrotki opada dluga, tęczowa peleryna. Na głowach maja słomiane kapelusze z kolorowymi wstążkami. Jednymi słowy, wyglądają jak moja ciocia Merry w wigilię.
   Podchdza do nas powoli, a ich szpiczaste buty wydają dźwięki kaczki. Mam ochotę parsknac śmiechem,ale się powstrzymuje.
-Kristen Johson? -pyta jeden ze strażników, gdy są obok nas. Gdyby nie ten strój mogłabym go uznać za atrakcyjnego. Ma przyczesane, brązowe włosy i duże, niebieskie oczy. Twarz ma szczupła, a usta i nos dość małe.
-Tak. -odpowiadam po chwili.
-Zapraszam za mną . Książę chce cię poznać.
    Strażnicy bardzo szybko ruszają przed siebie. Biorę moich przyjaciół za ręce i ciagne, ku oddalajacych się dźwiękach kaczki.


--------------------------
No tak. Chyba wyobraźnia mi szwankuje.Lubię wymyślać rzeczy, których nie da się logicznie wytłumaczyć :3 Kolejny rozdział ? Może czwartek, piątek. Masa nauki i do tego 29.03 mam konkurs, do którego muszę się uczyć. Proszę o komentarze i zapraszam do obserwowania ;)

11 komentarzy:

  1. OMG!
    SUPER!
    Nawet nie pomieszałaś czasów!
    Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Żebyśmy wsiadali.".. Żebyśmy wsiedli!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty to masz bujną wyobraźnię (dla pewności : to dobrze :D)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, weny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesuuu... Rozwalił mnie opis tych strojów... Padłam i skisłam xD
    _
    Zapraszam do mnie na new: http://ignis-vitae.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakończenie... takie poetyckie :3
    Super! ♥
    ~ http://smiertelnamysl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super ;3
    zapraszam do mnie http://ideprzezswiatzrozwiazanymisznurowkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Suoer, przeczytałam całość ijestem zachwycona. Plis informj mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! Strasznie mi się podoba! Z niecierpliwością czekam na next :3
    http://katevallery4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. super blog koleżanka mi wysłała linka więc weszłam na niego i przeczytałam wszystko i normalnie super. proszę odwiedź mojego bloga:http://twillight-forever-in-my-hearth.blogspot.com/ . życzę weny do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super piszesz ^.^ http://liszkablog.blogspot.com/ - zapraszam na bloga o igrzyskach z perspektywy liszki. Niedługo igrzyska się kończą i staram się jak najbardziej przedłużać dni i w ogóle i miło będzie jeśli pod koniec dobije jakiejś ilości komentarzy i zdobędę więcej wyświetleń :)

    OdpowiedzUsuń